Na początku XX wieku osobnym przedmiotem w szkole podstawowej było “pszczelarstwo”. Obecnie przedmiot ten nie jest poruszany nawet jako osobny temat podczas prowadzonych lekcji. Jedynie co wytrwalsi pszczelarze organizują czasami pokazy pszczelarstwa w przedszkolach i co niektórych szkołach w kraju. Na tych wykładach wśród dzieci zauważa się wielkie zainteresowanie co w tych młodych osobach wzbudza wysoki rozwój intelektualny. Zwracam się do pani minister Anny Zalewskiej z zapytaniem: Co można zrobić w sprawie nauczania pszczelarstwa w szkole podstawowej? Marzeniem wielu pszczelarzy było by wprowadzenie kilku godzin rocznie o wiedzy teoretycznej z pszczelarstwa czyli hodowli pszczół i budowy pszczoły miodnej. Stwierdzam, że ta dziedzina nauki na poziomie szkoły podstawowej jest zapomniana i przestała być spostrzegana jako pożyteczna. Obecny styl życia narzuca nam standardy krótko strzyżonych trawników, które są polami głodu dla zapylaczy. Niegdyś w przydomowych ogródkach były piękne dywany kwiatów. Są to istne stołówki dla pszczół. Obecnie robi się wiele w tym kierunku aby przywrócić nasadzenia drzewostanu lipowego, które nektarują dopiero w 7 roku. Pszczelarze w tym roku na 100 lecie uzyskania prze Polskę Nieodległości posadzą 100 tys drzew miododajnych. A w szkołach powinniśmy nauczać nowe pokolenie pszczelarstwa aby ich wiedza i świadomość pozwoliły nie zginąć pszczołom w przyszłości. Dla “Wiadomości Pszczelarskich” red. Adam Prusaczyk